niedziela, 6 maja 2012

JMN część 5 by Olgg .


'' Porwani ''
Loczek złapał cię mocno i pociągnął za sobą . Ty : Co ty chcesz ode mnie ? H : Cicho siedź ! Weszliście do jakiegoś starego domu, zaprowadził cię do piwnicy, wrzucił w ciemne pomieszczenie . Ubrudzona od kurzu, zziębnięta, waliłaś w drzwi, niestety nikt nie słyszał . Zauważyłaś że w kącie ktoś siedział, puknęłaś go lekko i z cieniu wyłoniła się twarz Harrego . Przytuliłaś się do niego i spytałaś : Jak ty tu się znalazłeś ? H : Poszedłem po koncercie do baru, bo zgłodniałem, kiedy wracałem ktoś zakrył mi usta i założył worek na głowę, nie wiedziałem co się dzieje, a jak odsłonili mi twarz znalazłem się o tutaj . A ty co tu robisz ? Ty: Ten niby Styles, zamknął mnie tu, nie wiem zupełnie dlaczego . Poczułaś drganie w udzie . Przypomniało ci się że masz telefon . Dzwonił Liam, oczywiście odebrałaś . Ty : Liam ! Uwięził nas , to znaczy mnie i Harrego . Li : Ale kto ? Ty : Człowiek który podaje się za niego . Li : Nie wygłupiaj się ! Co chcesz na obiad chciałem się spytać . Ty : Ale na serio ! Li : Kurczak czy wołowina ? Ty : Mówię prawdę . Li : Nie mam dzisiaj ochoty na żarty, cześć . Rozłączył się . Ty : Nie, nie ! Nie mam nic na koncie .. . Usłyszałaś kroki , otworzyły się drzwi, zobaczyliście loczka.
* z punktu widzenia Harrego *
Wziął dokądś [t.i.], minęło kilka godzin, w końcu zobaczyłem ją, ledwo stała, była strasznie zmęczona, spytałem się co się stało, ona tylko odpowiedziała ''nie chce o tym rozmawiać'' i odwróciła twarz ku ścianie . Położyłem się obok niej, aby było nam cieplej i tak usnęliśmy . Następnego dnia,  kiedy się przebudziłem, ona już siedziała obok drzwi, nie odzywała się w ogóle . Cały dzień milczeliśmy . Wieczorem ktoś zadzwonił do [t.i.] . Ty : Uratują nas! Ucieszyliśmy się oboje . Kiedy wyprowadzili nas z tego domu, [t.i.] odeszła od nas nic nie 
mówiąc . 
__
nudne, nie ? ; / .

2 komentarze:

  1. Blagam napisz dalej bo nie wytrzymam

    OdpowiedzUsuń
  2. Skomentujesz http://onedirectionimaginydlafanek.blogspot.com/?m=1 ?

    OdpowiedzUsuń