piątek, 4 maja 2012

'Trans' cz. 5



JEŚLI TO CZYTASZ, PROSZĘ, SKOMENTUJ :)

Usiedliście przy stoliku. Zjedliście i zaczęliście rozmawiać. Zauważyłaś, że czas znów mija wam szybko, bo była już 22. Wyszliście na zewnątrz się przejść, był ciepły wieczór. Gdy doszliście do parku, Zayn kazał Ci usiąść na ławce. Zbliżył się do Ciebie. Bałaś się ... pocałunku, który złożył Ci na Twoich ustach po kilku sekundach. Był on zupełnie inny od pocałunku Harrego. Tak czy siak kochasz swoje Hazziątko, odsunęłaś się od chłopaka. "Przepraszam" szepnął zdenerwowany. "Harry... ja... ja kocham Harrego" przypomniałaś Zaynowi. "Wiem. A ja zakochałem się w Tobie." Mętlik w głowie zamienił się w pustkę. Zayn był Twoim przyjacielem, zawsze mu się zwierzałaś z wszystkiego, on Tobie. Niczym rodzeństwo, choć znaliście się ponad tydzień. Siła nieznana przyciągnęła Cię do niego, co spowodowało , że go pocałowałaś. "Co robisz idiotko?! Harry! Opanuj się!" krzyczałaś w myślach. Zayn spojrzał się na Ciebie uradowany. Objął Cię w talii i zaczęliście się namiętnie całować. Przerwał wam dzwonek Twojego telefonu, a na wyświetlaczu: Harry. "Halo skarbie?" zapytałaś. "Śpisz już?" odezwał się głos w słuchawce. "Nieee, korzystam z ciepłej nocy." uśmiechnęłaś się do Zayna. "Co ja robię?! Zdradzam go, okłamuję..." biłaś się z myślami. "Okej, to dobranoc, tęsknię kochanie" pożegnał się, "Buziaki" rozłączyłaś telefon i schowałaś go do kieszeni. Zayn wziął Cię na ręce i tak wróciliście do domu...

*          *            *                               *                                                          *                      

Obudził Cię dźwięk SMS'a. Poczułaś coś na sobie. Odwróciłaś się delikatnie, bezszelestnie i ujrzałaś przytulonego do Ciebie Zayna. No tak, niósł Cię i obaj z przemęczenia runęliście i zasnęliście na Twoim łóżku. Ktoś zapukał do drzwi. Wpadł... wpadł Harry. "GOOD MORNING [t.i.]!!!" po czym spiorunował was wzrokiem. Radość spłynęła mu po twarzy wraz ze łzami smutku. "Nie, Harry , poczekaj!" zawołałaś i pobiegłaś za załamanym chłopakiem. "Co to miało być?! Wyjechałem na zaledwie trzy dni, a tu proszę! W łóżku z Malikiem!" rzucił załamanym głosem. "Do niczego nie doszło! Poczekaj, wytłuma..." przerwał Ci krzyk Zayna "No coś ty , stary, chodź tu!" i pobiegł za Hazzą. Złapał go i wciągnął do jego pokoju. Rozległy się krzyki, popłakiwania. Zsunęłaś się na podłogę. To nie tak miało być. Klamka od drzwi się poruszyła...

__________________________________
chyba mi się udało :D zadowolona wręcz jestem . A jak się podoba graffiti ? zrobiłam je, jak nie było u nas prądu xd.

1 komentarz:

  1. fajneeee zapraszam do mnie bardzo mi zależy na komentarzach http://onedirectionimaginydlafanek.blogspot.com/ po stokroć dziekuje jeżeli skomentujesz a cz jest bista

    OdpowiedzUsuń