Dzień jak co dzień . Po szkole , miałaś iść do schroniska . Ubrałaś
stare krótkie jeansowe spodenki , podartą czerwoną bluzkę na
ramiączkach, obdarte białe trampki i ruszyłaś do pracy . Dzisiaj miałaś
akurat przedział z kotami . Minęła godzina, a ty nawet nie zauważając
ludzi, bawiłaś się z kociakami , jak
małe dziecko. Twoją uwagę zwrócił chłopak . Odwróciłaś na chwile wzrok i
zniknął . Nagle ktoś cicho powiedział : Przepraszam . i złapał Cię za
rękę, zauważyłaś że miał dużo bransoletek . Podniosłaś głowę i ujrzałaś
zielone oczy, zakryte lokami .To był Harry . Powiedziałaś niepewna,
speszona : W czym mogę pomóc ? H : Chciałbym poznać tu moją towarzyszkę
na resztę życia. Ty : Chodzi ci o kota ? H: No, w pewnym sensie . Ty:
Kotkę czy kota ? H : Kotkę, taką do towarzystwa . Ty : Dobrze, to jest
.. <wskazywałaś po kolei wszystkie zwierzaki> To już wszystkie . H
: Ominęłaś jedną . Ty : Którą ? H : Siebie . Przecież mówiłem że chce
milutką, śliczną kicie . Zarumieniłaś się . H : Masz czas ? Ty :
Oczywiście . Na pożegnanie dostałaś od Stylesa całusa w pulik .
by Olgg ♥ .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz